zinterpretuj wiersz Zbigniewa Herberta pt. "Pan Cogito o postawie wyprostowanej" list praca wos niemiecki interpretacja o pomoc analiza literatura I Tezeusz zabił Minotaura. W tym punkcie mit i historia są ze sobą zgodne. Przez labirynt – niepotrzebny już elementarz – wraca Tezeusz niosąc wielką, krwawą głowę Minotaura o wytrzeszczonych oczach, w których po raz pierwszy kiełkować zaczęła mądrość – jaką zwykło zsyłać doświadczenie. Zbigniew Herbert, Pan Cogito Pan Cogito o postawie wyprostowanej. Utwór „Pan Cogito o postawie wyprostowanej” mówi o zrachowaniach w obliczu kataklizmu, tragedii lub jakiegokolwiek innego dużego niebezpieczeństwa, obrazując je na przykładzie upadającego afrykańskiego miasta Utyka, gdzie dowódca Katon Młodszy popełnił samobójstwo. Jacek Kaczmarski playing song Pan Cogito o postawie wyprostowanej was played in 1 out of 128 shows with a probability of 0.78% to listen to it live, since its debut on Jan 1, 1981, played last at Jan 1, 1981 [ Powrót do tomu Pan Cogito] „Rozmyślania Pana Cogito o odkupieniu” – Zbigniew Herbert. Nie powinien przysyłać syna. zbyt wielu widziało przebite dłonie syna jego zwykłą skórę. zapisane to było aby nas pojednać najgorszym pojednaniem. zbyt wiele nozdrzy chłonęło z lubością zapach jego strachu. nie wolno schodzić nisko It's easy to find U PANA COGITO. Pensjonat i Restauracja. Dania na wynos. due to its convenient location. A lot of people think that the staff is gracious here. This place is remarkable for its professional service. When inside, the atmosphere is pleasant. This spot scored 4.7 in the Google rating system. “@MeteoprognozaPL oczywiście że może, w zeszłym roku był najzimniejszy a w tym jest zimniejszy zarówno od 1991 jak i 2020. Dwa najzimniejsze maje od 1991 pod rząd.” To, o czym mówię, jest bardzo widoczne szczególnie w dwóch wierszach: „Pan Cogito o postawie wyprostowanej” i „Przesłanie Pana Cogito”. Herbert w tych wierszach używa wobec tej symbiotycznej większości określeń dość brutalnych, takich jak „handel i kopulacja”. stać na wysokości sytuacji. los patrzy mu w oczy. w miejsce gdzie była. jego głowa. Dodaj do ulubionych. Tweetnij. przysłano: 5 marca 2010. Pan Cogito o postawie wyprostowanej, wiersz klasyka na Wywrocie. Pan Cogito o cnocie Lyrics: Nic dziwnego / Że nie jest oblubienicą / Prawdziwych mężczyzn / Generałów / Atletów władzy / Despotów / Przez wieki idzie za nimi / Ta płaczliwa stara panna 67xi. Z Przemysławem Gintrowski rozmawia Krzysztof Masłoń -Nagrał pan „Odpowiedź”, płytę z utworami Zbigniewa Herberta. Dlaczego tak późno? Przecież „Cesarza” i „Mur” śpiewał pan już w końcu lat 70. -PRZEMYSŁAW GINTROWSKI: Widocznie musiałem dojrzeć do tej płyty i to dwojako; po pierwsze: chciałem ją zrobić w takiej właśnie formie muzycznej, z pełnym aranżem, a po drugie: potrzebna była złość, jaka ogarnia mnie na to, co się dzieje wokół i co się nam proponuje w sferze szeroko pojętej kultury. Nie bez kozery ta płyta nosi tytuł „Odpowiedź”. Nie chodzi bowiem tylko o to, że znajduje się na niej tak zatytułowany utwór, ale płyta ta zawiera moją odpowiedź na to, co nas otacza; to jest też odpowiedź na rozrywkową ofertę telewizji, która ma swoją wizję świata, a ja mam swoją. -Rozumiem, że są one nieprzystawalne. Na płycie obok wierszy Herberta śpiewanych przez pana od dawna są piosenki premierowe. -Nie ma niektórych starszych utworów, takich jak „Ornamentatorzy”, „Szwaczka”, „Pan Cogito o postawie wyprostowanej”. Nowe są „Bajka ruska”, „Pijacy”, „Ścieżka”, no i pierwsza piosenka na płycie – „Kołatka” -Pierwsza i ostatnia. -Tak, bo ten utwór zamyka też płytę. Na początek śpiewam go sam, od razu wykładając swój system wartości, a na koniec śpiewa „Kołatkę” dziecko. Wydało mi się interesujące, że tak deklaratywny, tak jasno stawiający sprawy wiersz, wykonuje dziecko, śpiewające o „suchym traktacie moralisty”: „tak – tak, nie – nie”. Wyrażam tym samym swoją nadzieję, że te wartości moralne, w których przynajmniej ja staram się wychowywać swoje dzieci, dla młodego pokolenia będą tak samo ważne jak dla nas. To taki znak zapytania z dozą nadziei. -Głos dziecięcy słyszymy również w tytułowej „Odpowiedzi”, niewątpliwie najważniejszym utworze płyty. -Znalazł się on na wcześniej nagranej płycie „Raport z oblężonego miasta”. Teraz, jak zresztą wszystkie inne piosenki, nagrałem go i zaaranżowałem na nowo, a przyszło mi jeszcze do głowy, żeby fragment „Odpowiedzi”, z którego uczyniłem jakby refren piosenki, zaśpiewała moja 10-letnia córka Maria. -Jak się zaczęła pana przygoda z wierszami Herberta? -Z przykrością muszę stwierdzić, że choć uczyłem się w jednej z najlepszych wówczas szkół warszawskich, Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Rejtana, na lekcji polskiego nigdy nie padło nazwisko Herberta. Nie było go w programie szkolnym i z poezją tą zetknąłem się, dopiero kiedy studiowałem fizykę na Uniwersytecie Warszawskim. Były to moje drugie studia, druga połowa lat 70., nieśmiało zaczynały funkcjonować wydawnictwa podziemne i wpadł mi w ręce wydany przez kogoś zbiorek. Następnie, już bardziej metodycznie, zacząłem czytać i inne tomy Herberta, który przecież był wtedy normalnie wydawany, tyle że w ograniczonych nakładach i przez to trudno dostępny. Wkrótce też zacząłem pisać muzykę do tych wierszy. Z ich autorem poznałem się dużo później, w stanie wojennym. -Czy Herbert znał już pańskie interpretacje? -Nie. Przyniosłem mu kasetę; z początku nie był zachwycony. Uważał, i słusznie, że jego poezja jest sztuką skończoną, zamkniętą i nie potrzebuje muzyki ani śpiewu. Z czasem przekonał się. Myślę, może trochę nieskromnie, że w jakimś stopniu pomogłem spopularyzować te wiersze, szczególnie wśród młodzieży, a to musiało do pana Zbigniewa przemówić, choć w sumie o popularność nigdy przecież nie zabiegał. Moim zdaniem, Zbigniew Herbert miał pełną jasność tego, że przechodzi do kanonu kultury, literatury światowej, a czy stanie się to za jego życia, czy 50 lat po śmierci, nie interesowało go. Nie znaczy to, że był człowiekiem zadufanym w sobie, wręcz przeciwnie, promieniował wysublimowaną kulturą i równie wielkim wdziękiem w sposobie bycia. -Szczególnie trudną drogę do odbiorców krajowych miał wydany w Paryżu w latach 80. „Raport z oblężonego miasta”. -Z „Raportem…” wiąże się dość zabawna historia. Otóż, w stanie wojennym dostałem od kogoś maszynopis z nie podpisanym wierszem. Ten, kto mi go dał, nie wiedział, czyj to utwór. Poetyka i styl Herberta są tak wyraziste, że od razu pomyślałem, że to jego utwór. Traf chciał, że parę dni potem byłem z nim umówiony. Wziąłem ten wiersz. Rozmawiamy o czymś i w pewnej chwili mówię: „Panie Zbigniewie, wydaje mi się, że mam wiersz, który pan napisał”. Herbert przeczytał ten, długi zresztą, wiersz i orzekł: „Nieźle napisane, ale to nie ja”. No, skoro tak mówi, to położyłem uszy po sobie, myśląc, że komuś udała się genialna podróbka. Spotkanie nasze trwało jeszcze jakiś czas, w końcu pożegnaliśmy się i pan Zbigniew zamknął za mną drzwi. Mieszkał na parterze, więc schodzę jeszcze te pięć schodków, gdy otwierają się drzwi od mieszkania, ukazuje się głowa pana Zbigniewa i słyszę: „Panie Przemysławie, a o tym wierszu to pomyślę, bo może to jednak ja napisałem”. -Czy na „Odpowiedzi” skończą się pana związki z poezją Zbigniewa Herberta? -Nie, jest kilka jego wierszy, do których przymierzam się od lat. Utworem, do którego dziesięć razy napisałem muzykę i za każdym razem wyrzuciłem ją do kosza, jest „Tren Fortynbrasa”. To cudowny wiersz, który bardzo chcę zaśpiewać, tylko że jeszcze nie znalazłem do niego muzyki. Ale twierdzę, że każda poezja ma swoją muzykę, którą trzeba złapać za ogon z powietrza, i tyle. 1W Utyceobywatelenie chcą się bronićw mieście wybuchła epidemiainstynktu samozachowawczegoświątynię wolnościzamieniono na pchli targsenat obraduje nad tymjak nie być senatemobywatelenie chcą się broniśuczęszczają na przyspieszone kursypadania na kolanabiernie czekają na wrogapiszą wiernopoddańcze mowyzakopują złotoszyją nowe sztandaryniewinnie białeuczą dzieci kłamaćotworzyli bramyprzez które wchodzi terazkolumna piaskupoza tym jak zwyklehandel i kopulacja2Pan Cogitochciałby stanąćna wysokości sytuacjito znaczyspojrzeć losowiprosto w oczyjak Katon Młodszypatrz żywotynie ma jednakmieczaani okazjiżeby wysłać rodzinę za morzeczeka zatem jak innichodzi po bezsennym pokojuwbrew radom stoikówchciałby mieć ciało z diamentui skrzydłapatrzy przez oknojak słońce Republikima się ku zachodowipozostało mu niewielewłaściwie tylkowybór pozycjiw której chce umrzećwybór gestuwybór ostatniego słowadlatego nie kładzie siędo łóżkaaby uniknąćuduszenia we śniechciałby do końcastać na wysokości sytuacjilos patrzy mu w oczyw miejsce gdzie byłajego głowaZaloguj się, aby przeczytać cały tekst. „Pan Cogito o postawie wyprostowanej” to jeden z najważniejszych wierszy Zbigniewa Herberta z tomu „Pan Cogito”. Podobnie jak w tekście „Przesłanie Pana Cogito” mamy tu do czynienia z problematyką etyczną – prezentacją niezłomnej postawy moralnej w obliczu poważnego zagrożenia wartości, a nawet życia. Wiersz posiada kompozycję dwudzielną. W pierwszej części pojawia się opis konkretnej sytuacji lirycznej: oto mieszkańcy starożytnego kartagińskiego miasta Utyki zdecydowali, że nie będą stawiać oporu nadchodzącym Rzymianom, ale biernie się poddadzą, by zachować życie. Herbert przywołuje epizod z historii starożytnej, kiedy to wielki zwolennik republiki – Katon Młodszy stanął po stronie Pompejusza w wojnie z Cezarem. Po dotarciu do Utyki filozof ów popełnił zaś samobójstwo, traktowane często jako symbol śmierci republiki. W wierszu wiele miejsca poświęca się na opis miasta, które godzi się ze swoim losem, a jego mieszkańcy zamiast wojny wybierają hańbę. Zaprzepaszczają wszystkie ideały demokracji, czego znakiem jest degeneracja senatu. Ponadto poeta za pomocą paradoksów i ironii opisuje ich tchórzliwe zachowania: „uczęszczają na przyspieszone kursy/padania na kolana”, „piszą wiernopoddańcze mowy”, „szyją nowe sztandary” (białe – na znak kapitulacji), „uczą dzieci kłamać”. Pan Cogito w przeciwieństwie do mieszkańców Utyki nie chce padać na kolana, ale zachować postawę wyprostowaną. Oznacza ona wierność wyznawanym ideałom do końca, niepoddawanie się rozpaczy i honor. Pan Cogito pragnie być jak Katon Młodszy – sam zdecydować o swojej śmierci. Nie posiada jednak miecza, dlatego nie kładzie się do łóżka, by uniknąć „uduszenia we śnie”. Bohater liryczny pragnie być zatem do końca świadomy swojej śmierci i przyjąć ją z godnością. Herbert pokazuje, że człowiek nawet w najtragiczniejszych okolicznościach zachowuje wolność wyboru. W tym zawiera się istota jego człowieczeństwa – do końca może decydować o sobie, choćby był to pozornie nieistotny wybór formy śmierci: wybór pozycji w której chce umrzeć wybór gestu wybór ostatniego słowa Rozwiń więcej